6 marca 2017

Od Luny C.D. Jeremiela

‘’Bezbronna, niewidoma, niezwykła, tajemnicza, białowłosa dziewczyna znajdująca się z swym towarzyszem w dziwnym świecie bez swych wspomnień, postanowiła niemiejąc wyjść zaakceptować swą sytuację i zagrać w grę twórcy tego świata, który wtrąca wybrane przez niego pionki żeby zagrały w jego grę żeby go zabawić. Na początku podarował im telefony z informacjami gry, a potem czas na zapoznaniem się z wszystkim… ‘’

Ten czas wolny na czekanie na SmS oznaczającym rozpoczęciem gry białowłosa dziewczyna poświeciła przy książkach które pomogły jej lepiej poznać ten świat w którym się znalazła, przez to udomowiła się w bibliotece, w której większość czasu spędzała i dzięki temu odkryła tajemne miejsca w budynku , które dały dziewczynie do myślenia nad dręczącym jej pytaniem brzmiejącym tak :
‘’ Czy to była na pewno zwyczajna biblioteka ?’’
Dziewczyna za wielką cenne chciała odpowiedzieć sobie na to pytanie, wiec któregoś dnia już dobrze mieszkająca w budynku ruszyła, po pewne książki, opisujące ten budynek bardzo dobrze, niestety sama ponieważ jej towarzysz tego dnia ruszył na patrol. Jednak dziewczyna już na pamięć znała to miejsce, wiec wzrok nie był jej potrzebny do ruchu oraz do szukania, nawet do czytania, ponieważ większość książek były dla widzących oraz niewidomych. Gdy odnalazła książki to usiadła przy stoliku otwierając je i zaczęła szukać informacji o tym budynku i gdy już jakieś konkrety znalazła usłyszała otwierające i po chwili zamykające się wejściowe drzwi biblioteki oraz kroki zbliżającej się do tej Sali. Lu wtedy pouczyła, nieznaną obecność i to przeszkodziło jej w czytaniu, ponieważ dziewczyna zaciekawiła się gościem, który odwiedził bibliotekę, wiec wstała i ruszyła za dźwiękiem obcego bicia serca dowiadując się wtedy o gościu, który widocznie szukał dla siebie jakiejś książki. Gdy już była blisko i słyszała głośniejsze bicie serca to wtedy poczuła zapach męskich perfum i dzięki temu już odgadła jaka płeć ją odwiedziła, wtedy z rozbawieniem na twarzy, do chłopka podeszła i miło mu doradziła podając mu książkę z pułki którą dla niego wybrała opisując ją krótko o czym opowiada, a potem jak chłopak podziękował przestawiła się, a on po niej. Po przestawieniu się Lu towarzysz wrócił z patrolu i usiadł na jej ramieniu wtedy dziewczyna zapytała kruka z uśmiechem:
~ Witaj Blood...Gdzieś ty się podziewał?
- ‘’Kra..Kra – Tam i Tu…Przez to jestem strasznie głodny – Odparł zmachany kruk
~ Rozumiem. No dobrze... Chodźmy coś zjeść – Zaśmiała się Lu , po czy spojrzała na Remiela, nareszcie widząc jak wygląda dzięki wzrokowi kruka, który automatycznie mi go podarowuje, gdy zemną jest. – Miłej lektury i do zobaczenia mam nadzieję – Odparła i ruszyła do wyjścia razem z swoim towarzyszem.
Po wyjściu z budynku dziewczyna ruszyła wraz z krukiem do ulubionej kawiarni w której można było wpuszczać zwierzaki do środka i razem z nimi spożywać pyszne delicje. Kawiarnia znajdowała się w pobliżu zamieszkanego przez dziewczynę budynku, wiec szybko dotarła na miejsce, które z oddali tętniła życiem, przez wielu zadowolonych klimatów. Zadowolona dziewczyna przez tą miłą aurę podeszła do dużych ślicznie ozdobionych drzwi, żeby wejść do środka kawiarenki. Po wejściu do wnętrza kawiarni Lu ujrzała wiele ludzi siedzących przy drewnianych i ślicznie zakrytych stolikach i kelnerów rozdających zamówienia, wtedy zaczęła się rozglądać się po Sali nad wolnym stolikiem i gdy zobaczyła takie, przy oknie to szybciutko podeszła tam i przy stoliku wygodnie usiadła wraz z swoim krukiem, który wtedy szepną jej do ucha żeby coś dobrego dla niego kupiła do jedzenia . Lu wtedy tylko z rozbawioną minką kiwnęła głową i zawołała kelnera żeby zamówić pyszny posiłek dla nas . Dziewczyna wtedy zamówiła dla kruka pyszną miseczkę świeżych ziaren oraz dla siebie małą miseczkę spaghetti. Oczywiście natychmiastowo dostali swoje zamówienie na stół, wiec nie czekali długo na nie! Od razu po dostaniu swojego zamówienia na stół zaczęli jeść w ciszy, jednak po chwili kruk się do dziewczyny odezwał pytając się jej :
Wczoraj
, 21:45
Zgłoś nadużycie
Nieprzeczytane od tego miejsca
- Kra..Kra – Lu kim był mężczyzna przy tobie ?-
~Jeremiel?... Nie wiem kto to jest, poznałam go dziś, gdy odwiedził bibliotekę w poszukiwaniu dla siebie książki, wtedy do niego podeszłam i mu poleciłam książkę przestawiając mu się – Odpowiedziała krótko kończąc jeść
-Kra…Kra – Rozumiem…Jednak proszę cię uważaj na niego
~ Dlaczego?...Wydaje się być naprawdę miłą oraz zagubioną osobą, która tak jak my tu taj trafiła
-Kra..Kra – Może taki jest, ale wyczuwam od niego dziwną nieludzką aurę – Odparł Kruk
~ Rozumiem…No dobrze będę ostrożna – Uśmiechnęła się
-Kra..Kra- Dziękuje – Odparł nażarty do syta
~ Hihi…Chyba deser zjemy w naszym zamieszkanym budynku – Odparła śmiejąc się i wołając kelnerkę żeby jej zapłacić oraz zamówić deser i poprosić o spakowanie go. Po zapłacie oraz po dostaniu na wynos swego deseru Lu pożegnała się i wróciła do swego zamieszanego budynku. Weszła do środka rozmawiając swym krukiem, wtedy tą rozmowę przerwał chłopka, którego wcześniej Luna poznała i który nadal był w bibliotece :
- Witaj z powrotem. - przywitał się.
~[ Uśmiechnęła się i podeszła do chłopaka który siedział przy stoliku wypełniony książkami] - Witaj Remi... Co czytasz? - zapytała zaciekawiona siadając koło chłopka
Właśnie wtedy zaczęli rozmawiać przy pysznym cieście i napoju poznając się i zaprzyjaźniając tak do późnego wieczoru, aż nie wybił zegar północy i jej kruk nie szepną do ucha jej te słowa :
- Kra..Kra - Lu…Już czas
~ [ Spojrzała na zegarek ] –Tak już czas
- Na co czas? – Zapytał zdziwiony
~[Uśmiechnęła się ] – Na bajkę na dobranoc – Odpowiedziała wstając z krzesła – Opowiadam ją dla swego kruka na dobranoc żeby szybciej zasną, przecież jest jeszcze dzieckiem – Pogłaskała ptaka po piórach – Dziś też tobie ją opowiem, przecież na pewno nie masz, gdzie się zatrzymać wiec możesz tu zostać i spać - Odparła z uśmiechem
- Spać tu ?...Niby gdzie ? – Zapytał
~ Mh… - Podeszła do pobliskiego regału stojącego przy ścianie – No ja nie wiem...Może Tu taj! –Pokazała na regał z książkami
- Hę? – Zaskoczył się
~ Hiihi – Pociągła drewniany posążek w kształcie prawdziwej książki ukrytej za książkami i wtedy regał z książkami się poruszył otwierając za sobą tajemne przejście prowadzące do kąsi .To magiczne zjawisko anioła bardzo zaskoczyło i dało mu do myślenia tak jak białowłosej wcześniej ‘’Czy to jest na pewno zwyczajna biblioteka?’’. No cóż nie zapytał się wtedy dziewczyny tylko bez słowa wstał z krzesła zamykając książki podchodząc bliżej przejścia które się otworzyło, po czym razem z Lu wszedł przez nie docierając do niewielkiego pokoju z dwoma solidnymi łóżkami oraz wieloma półkami z kolorowymi fiolkami oraz książkami, obrazami itp. Wewnątrz pokoju Lu podeszła do łóżka na którym spała i wzięła z niego swoją piżamę i wtedy spojrzała na niedawno poznanego przyjaciela i powiedziała mu :
~ Rozejrzy się i się rozgość, a ja pójdę się przebrać
- Mh… - Rozglądał się po pokoju
Gdy białowłosa wróciła już przebrana w piżamkę spojrzała na Jeremiel który już leżał wygodnie na swoim pościelonym łóżeczku, wtedy wyglądał na bardzo zadowolonego, wiec to Lu ucieszyło że na jej twarzy zagościł promienny uśmiech, gdy usiadła na swoim łóżku.
~ Gotowi na bajkę!?
- [ Spojrzeli na nie kiwając głowami ]
Po tej odpowiedzi dziewczyna zaczęła opowiadać bajkę wymyśloną przez nią na spontanie. Opowiadała o porzuconym archaniele , o demonicznym kruku oraz o tajemniczej, niezwykłej dziewczynie, którzy niedawno się poznali i się zaprzyjaźnili oraz walczyli wspólnie z bestią, którą musieli pokonać przez rozkaz króla. Opowieść którą opowiadała dziewczyna zaciekawiła odbiorców tak bardzo że zahipnotyzowała ich prowadząc ich do świata wyobrażeń żeby zobaczyli tą historię własnymi oczami, wtedy na pewno świetnie się bawili, ale każda opowieść kiedyś się kończy i zasmuca odbiorców, wiec białowłosa nie chcąc tego powiedziała na koniec opowieść …
~ ‘ Koniec to zaledwie początek…’’ – Uśmiechnęła się – A teraz życzę wam dobranoc – Położyła się wygodnie na łóżku tak jak reszta i zasnęła.
Następnego dnia białowłosa, niewidoma dziewczyna obudziła się około dziewiątej rano razem z swym krukiem…
~ Dzień dobry Blood – Przetarła oczy rozciągając się
- Kra..Kra – Dzień dobry Luna –Usiadł mi na ramieniu
~[Pogłaskała kruka i spojrzała na puste łóżko] – Widać że Jeremiel już wstał – Odparła
- Kra..Kra- Gdy go niema to chyba na to wygląda – Stwierdził kruk
~ Co ty powiesz – Zaśmiała się
Właśnie wtedy dziewczyny śmiech przerwał melodia dobiegająca z telefonu lezącego koło zakutej księgi która informowała o tym że białowłosa dostała wiadomość w telefonie :
Gdy melodia ucichła i telefon zgasł dziewczyna zamilkła blednąc na twarzy, biorąc komórkę do ręki, włączając ją oraz klikając na nową, pierwszą, jedyną wiadomość, którą dostała przez to urządzenie i zaczęła czytać nagłos treść wiadomość :
‘’ Witaj Lu:3
Miło spędzałaś czas na rozpoznaniu się z tym światem? Na pewno tak!
No cóż musze cię zasmucić to już koniec laby! Teraz czas na rozpoczęcie gry!
Twoim dzisiejszą misją w grze jest pozbycie się Almona, który sieje w dużym mieście terror.
Zbyt trudne dla ciebie ?
No dobrze możesz kogoś zabrać do pomocy w misji
Powodzenia!
Będę obserwował twoje wyczyniania’’

Po przeczytaniu na głos wiadomość, dziewczyna wytłoczyła telefon, który odłożyła na półeczkę i wstała z łóżka podchodząc do szafy, wtedy jej towarzysz powiedział :
-Kra..Kra – Co teraz ? –Zapytał
~ Pozbędziemy się bestii! –Odpowiedziała ubierając się
-Hę? – Zaskoczył się
~ Może po wykonana tego zadania przypomnę sobie coś o sobie! –Stwierdziła
-Kra..Kra – Może …Ale jak mamy się za to zabrać ? – Zapytał kruk lekko panikując
~ Najpierw, przeczytamy bestiariusz tego świata i dowiemy się o bestii którą mamy się pozbyć, potem znajdziemy broń i ją zabijemy – Odpowiedziała krótko krukowi już przebrana w strój bojowy, czyli bardzo luźny pozwalający na szybkie ruchy i swobodę oraz na śliczny wygląd strój składający się z białego T-shirtu , luźnej sportowej granatowej bluzie, czarnych podkolanówek, czarnych kozaczkach oraz krótkiej granatowej spódniczce. Ten strój bardzo ale to bardzo pasował do dziewczyny zmieniając jej automatycznie jej wygląd, ten kto jej dobrze nie znał nie rozpoznał by ją w ogóle, no ale cóż już gotowa, ruszyła z swoim lekko przestraszonym i nie przekonanym towarzyszem do Sali z książkami na poszukiwanie książki opisującej wszystkie bestie tego świata…
(Jeremiel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz